Kategorie postów
Strony
Linki
- Moje i tylko moje
Czasem chcę używać słów, których nie wypada mi mówić.
Czasem myślę o rzeczach, których nie powinnam robić.
Godzinami wpatruję się w ściany, jakby to tam ukryta była prawda.
Czasem wydaje mi się, że jestem w domu wariatów .
Wyobrażam sobie czasem jakby to było skoczyć głową w dół.
Wyobrażam sobie czasem jakby to było uderzyć głową w stół.
A obok mnie dwie czerwone duże plamy.
Zwisające bezwładnie ręce na nich nożem cięte rany...
"How much trouble am I in?"
Głupie, może i niemożliwe, a jednak... Nie chcę wyjść na jakąś idiotkę przed całym światem, ale im więcej czytam artykułów o dany temat, tym bardziej zaczynam wierzyć... Moja ułomność - wybaczcie. Ale to co zdarza mi się od dość dawna, dopiero teraz zaczyna nabierać sensu, a co najlepsze - staram się to kontrolować. Ehh...a ja innych dziwolągami nazywam.
Odejścia i powroty,
wzloty i upadki...
Każdy dzień jest nadzieją na nowe szanse lub porażki. Brutalne i szczere, a zarazem takie piękne... I chyba za to jest oddać wszystko, co tylko mam. Normalność i równowaga. Brzmi trochę, jak zapiski psychiatry po 5 kieliszkach wina... Niestety, a nawet stety - prawda jest taka, że każdy z nas ma chwile, w których staje się narąbanym psychologiem.
Heh, światopogląd w zupełnie innym świetle. Bo ani to depresja, ani wyżyny szczęścia.
Każdy jest kowalem swojego losu. Jednym to wychodzi, a innym po prostu nie.
Nie mam weny, żeby tłumaczyć sedno myśli powyżej, jedno jednak powiem: Jesteś kimś albo nikim. A to wszystko zależny tylko od ciebie... Nie jest tak, że bycie kimś, to dostanie się na studia, a później jakieś prestiżowe miejsca pracy, nie. Bycie kimś to spełnienie samego siebie! Pozostanie sobą znieważając na jednostki obok. Ktoś taki zasługuje na szacunek, nawet jeśli wywozi śmieci. Grunt, że robi to co sprawia mu przyjemność.
No i się jednak rozpisałam. : )
"- Boże, ale z ciebie upierdliwy masochista...
- Do usług."